poniedziałek, 2 czerwca 2014

Cz.38

Tylko przypominam że przechylona czcionka to wspomnienie ;)

,,Człowiek, który nie stawia czoła cierpieniu, nie akceptuje życia. Ucieczka przed cierpieniem, jest ucieczką przed życiem''

*Natalie*
Uciekłam. Jestem nikim. Nie potrafię stawić czoła najmniejszym wyzwaniom. Płakałam. Nie przez to ze zostawiłam wszystko. Płakałam, ze słów Zayn'a gdy rozmawialiśmy przez telefon, gdy ja byłam w Chorwacji. 
-Natalie gdzie ty do cholery jesteś?!
-Zayn...Ja, Znaczy my
-Mów do cholery gdzie jestes!
- Zayn, koniec z nami. - Po drugiej stronie panowała cisza. Nie rozłączył się ponieważ słyszałam jego nierówny oddech. W słuchawce usłyszałam huk i płacz Zayn'a.
-Dlaczego?! Co ja ci takiego zrobiłem żeby mnie zostawiać?- szlochał.
-Nie udało by nam się-otarłam łzę spływającą z moich skroni.-Przepraszam.
-Natalie,przepraszam za to że nie byłaś ze mną szczęśliwa, że nie potrafiłem zaopiekować się tobą i naszym przyszłym dzieckiem,przepraszam za to jaki byłem w stosunku do ciebie. Docenisz, dopiero gdy stracisz. Teraz poznałem przesłanie tego cytatu. Przepraszam cię jeszcze raz za wszystko, za to że nie potrafiłem zapewnić ci bezpieczeństwa, za to że byłem cholernym egoistą. Nie byłem ciebie wart. Mam do ciebie prośbę. Znajdź sobie mężczyznę godnego ciebie, takiego który będzie cie szanował, który będzie zajmował się naszym dzieckiem, który będzie przy tobie dzień i noc, który będzie się troszczył o ciebie ale przede wszystkim chciałbym żeby dawał ci szczęście którego ja nie byłem w stanie ci dać. -po moich policzkach spływały słone łzy. To co przed chwilą powiedział nie było prawdą nawet w jednym stopniu. Troszczył się o mnie jak nikt inny, to nie jego wina że odeszłam, to była tylko moja głupota. Uśmierciłam dziecko, maleńką istotę która nie jest niczemu winna. Jestem nieodpowiedzialną kobietą która nawet nie potrafi urodzić dziecka. Przecież potrafiłam zabijać ludzi z zimną krwią ale to nie jest to samo co twoje własne dziecko.  Z zamyśleń wyrwał mnie dotyk na mojej tali a później oddech na mojej szyi oraz krople łez na moim ramieniu. Odwróciłam się i zobaczyłam Zayn'a.
-Jak..Ty...-Nie potrafiłam ułożyć sensownego zdania. Jego dłoń dotknęła mojego policzka gładząc go. Do moich oczu napłynęły łzy, szybko zamrugałam moimi powiekami, nie pozwalając wydostać się słonej cieczy na wolność. Jego twarz zaczęła się zbliżać do mojej, chwilę później poczułam jego delikatne wargi na moich. Pocałował mnie z taką delikatnością na jaką mógł sobie tylko pozwolić. Po chwili odsunął się ode mnie. Jego dolna warga drżała a po policzkach spływały łzy. 
-Żegnaj, Natalie
-Żegnaj, Zayn 

________________________________________________________________

No i sie popłakałam :'(
Przepraszam że taki krótki ale wiecie jak to jest, koniec sezonu się zbliża wielkimi krokami. Teraz będą krótsze rozdziały po to by ostatni tej części był dłuższy i bardziej emocjonujący. Nawet ja, autorka tego opowiadania płakałam, pisząc przemowę Zayn'a. (Ta...wiem dziwna jestem)
Komentujcie! Coraz mniej komentarzy, coraz mniej weny, coraz większe szanse na zakończenie bloga w tym sezonie. Tylko od was zależy czy kolejna część się pojawi. Do zobaczenia kochani! ;) 

5 komentarzy:

  1. DAWAJ DALEJ ! Jezusie zakochałam się w blogu ;o <3 nie kończ go bo nie będę miała co czyta,ć :c

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejcu,ja też to mój ulubiony (a czytam ich wiele) WIĘC NIE KOŃCZ i proszę pisz dłuższe rozdziały :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Smutne :( , mam nadzieję że nie zakonczysz tego opowiadania w takim momencie, bo Ci łeb ukrece ;) a tak serio to kocham to opowiadanie i mam nadzieję że wszystko dobrze się potoczy ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. cudowne :'((( jak ja kocham Zayna

    OdpowiedzUsuń
  5. WOW :( smutne trochę, czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń